Leczenie u psychiatry - powód do wstydu?
Leczenie u psychiatry – powód do wstydu?
Coraz więcej osób leczy się u psychiatry (a może po prostu coraz więcej osób przyznaje się do tego?). Z jednej strony niepokojące jest to, że tak wiele osób potrzebuje pomocy psychiatrycznej, ale z drugiej strony to dobrze, że coraz mniej wstydzimy się o tym mówić. Trzeba dbać o siebie i swoje zdrowie. Kto jak nie my o nie zadba?
Psychiatra – lekarz jak każdy inny
Psychiatra to lekarz jak każdy inny. Tak samo jak neurolog, zajmuje się leczeniem mózgu. Dlaczego niektórzy ludzie wstydzą się chodzić do psychiatry, a do neurologa już nie? Niektórzy chorują na stwardnienie rozsiane, a inni mają chorobę afektywną dwubiegunową. Niektórzy mają epilepsję, a inni depresję. Czego tu się wstydzić? Powiedziałabym raczej, że to powód do dumy, że dbamy o siebie i nie pozwalamy, żeby choroba zniszczyła nam życie, a choroby psychiczne naprawdę są w stanie to zrobić.
Leczę się u psychiatry
Od ok. 5 lat leczę się u psychiatry. Na początku leczyłam się z powodu ataków paniki, później ataki paniki minęły, a doszły inne objawy nerwicowe. Jeszcze później pojawiła się depresja. I tak zostało do dzisiaj. Nawet przez chwilę nie wstydziłam się tego, że chodzę do psychiatry. Najważniejsze było dla mnie to, żeby sobie pomóc. Powiem więcej – starałam się dostać do szpitala psychiatrycznego, ale nie zostałam przyjęta. Powiedziano mi, że najlepsza dla mnie będzie terapia indywidualna raz w tygodniu.
Jak wygląda wizyta u psychiatry?
Psychiatra, tak samo jak inni lekarze jest po to, by pomóc pacjentowi.
Nie wstydź się do niego iść. Zna się na swojej pracy, słyszał już
naprawdę wiele i nie będzie Cię oceniał. Dla niego nie jest straszna wiadomość, że się tniesz, czy słyszysz głosy. Zada Ci dodatkowe pytania i jeśli to będzie wskazane, przepisze leki.
Jak wygląda wizyta u psychiatry? Ja leczyłam się u 3 osób. Jeden z lekarzy najpierw pytał mnie o objawy, a później o przeszłość tzn. jak wyglądało moje dzieciństwo. Dwie inne lekarki rozmawiały ze mną głównie o objawach i obecnym etapie życia . Poza pytaniami o objawy możesz usłyszeć pytanie o to, czy mieszkasz sam czy z kimś, czym się interesujesz, czy obecnie uczysz się, czy pracujesz, czy lubisz swoją pracę. Trochę tak, jak na wizycie u psychologa.
Później, w zależności od Twoich dolegliwości, zostaniesz poproszony o kolejne przyjście za miesiąc, dwa, a może trzy. Mnie na kolejnych wizytach psychiatra pyta jak się czuję, czy widzę poprawę, co robię na co dzień, kiedy jestem na długotrwałym zwolnieniu, co słychać w związku. No i dostaję recepty na leki i dalsze zwolnienie. Nie bój się powiedzieć, że potrzebujesz zwolnienia. Jeśli z powodu np. depresji brakuje Ci sił, masz gorszą pamięć i koncentrację, masz prawo do odpoczynku.
Skutki uboczne leków
Niektórzy boją się leczenia psychiatrycznego bo uważają, że takie leki zmienią ich osobowość. Podam Wam swój przykład. Odkąd biorę leki na nerwicę i depresję jestem spokojniejsza, nie płaczę już tak często. Poza tym mam siłę, żeby wstać i zrobić sobie śniadanie. Wcześniej jej nie miałam.
Z niepożądanych zmian zauważyłam u siebie przyrost wagi i obniżenie libido. Niestety przytyłam dużo bo 30 kg, ale wiem, że nie wszyscy tak reagują na leki. Uważam też, że ryzyko przytycia nie powinno zniechęcać do brania leków. Ja od początku liczyłam się z możliwością przyrostu wagi i zdecydowałam, że będę brała leki. Nawet przez chwilę nie żałowałam.
Dobrze, że o tym piszesz! Leczenie u psychiatry nie jest powodem do wstydu. Żałuję, że zdarzają się osoby, które to stygmatyzują... Oby świadomość rosła!
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że świadomość rośnie i bardzo się z tego cieszę!
UsuńTo jest bardzo trudny temat, wciąż. Jednak, mam wrażenie, że więcej osób korzysta z porad psychoanalityka czy psychologa, psychiatria to chyba ostateczność, kiedy potrzebna jest dodatkowa włączona farmakologia. Życzę powodzenia i zdrowia.
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że więcej osób korzysta z pomocy psychologicznej, niż psychiatrycznej. Dziękuję i nawzajem :)
Usuńobecnie to jest na tyle poważna sprawa, że coraz więcej osób decyduje się na terapie. I tu nie ma powodu do wstydu, zwłaszcza jeśłi chodzi o nasze zdrowie i życie
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie ma czego się wstydzić.
UsuńJa szukam pomocy u psychologa i czekam na psychoterapię.
OdpowiedzUsuńJa też czekam na terapię, ale kolejki są koszmarnie długie. Powodzenia
UsuńNie ma się czego wstydzić. Nawet jest lepiej bo nie używa igły i nie ma wierteł. 😅
OdpowiedzUsuńPoszedłem, ale myślałem że to jak na filmach bo była kanapa to się położyłem 😂