Twoje ciało mówi: Pokochaj siebie
![]() |
Twoje ciało mówi: Pokochaj siebie |
Dostałam w prezencie książkę „Twoje ciało mówi: Pokochaj siebie”. Autorką jest Lise Bourbeau, która od 20 lat specjalizuje się w metafizyce. Uważa, że choroby fizyczne są odzwierciedleniem nieuświadomionych problemów na poziomie emocjonalnym i mentalnym.
Na początku książki, autorka porusza następujące kwestie:
- Metafizyka a choroby wrodzone
- Metafizyka a choroby dziedziczne i genetyczne
- Co dzieje się podczas epidemii, gdy tysiące osób jest chorych lub umiera?
- Dlaczego większość chorób pojawia się w podeszłym wieku?
- Czy możliwe jest wystąpienie bez uświadomienia sobie przyczyn problemu fizycznego?
- Co wpływa na to, czy daną osobę dotknie ciężka choroba, nawet śmiertelna, czy zwykła dolegliwość?
- Natura chorób zapalnych
Autorka przedstawia alfabetyczny wykaz chorób, a każdą z nich opisuje pod kątem blokady fizycznej, emocjonalnej, mentalnej i duchowej. Podam dwa przykłady ( w skróconej formie) :
1. Migrena, blokada emocjonalna: Zwykle pojawia się u osoby, która nie pozwala sobie na bycie tym, kim się czuje. Nastolatka marzy o tym, by zostać artystką, ale poddaje się wpływom rodziców i daje się przekonać, że lepsza będzie dla niej inna droga życiowa.
2. Nadciśnienie tętnicze, blokada emocjonalna: Osoba chora stwarza w sobie niezwykłe ciśnienie z powodu swojej nadwrażliwości i emocjonalności. Wciąż przeżywa sytuacje, które przypominają jej o niezabliźnionych ranach. To osoba bardzo wrażliwa, marząca o tym, aby wszyscy wokół niej byli szczęśliwi.
Moja opinia
Przyznam, że do tej pory rzadko zaglądałam do tej książki. Przeważnie przypomina mi o niej partner, ale postanawiam to zmienić. Sprawdzę, czy to, co dzieje się ze mną na poziomie emocjonalnym i mentalnym ma pokrycie w dolegliwościach, a jeśli tak, może ta książka wskaże mi drogę, którą powinnam iść, żeby się wyleczyć.
Czytaliście tę książkę? Co myślicie o takim podejściu?
Troska o siebie to wyraz zdrowej miłości własnej.
OdpowiedzUsuńNie czytałam książki, ale myślę, że autorka ma dużo racji. Spotykałam się już wcześniej z takim podejściem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam