Wizyta w szpitalu przesunięta
PRZYJĘCIA WSTRZYMANE
Ostatnio w tym poście pisałam, że idę do szpitala. Miałam się tam zjawić dzisiaj do godziny 10. Niestety nie wyszło. W sobotę otrzymałam telefon z informacją, że na razie przyjęcia są wstrzymane :/ Szkoda bo już się nastawiłam psychicznie na pobyt tam, na terapię, na głębszy wgląd w siebie. No ale muszę poczekać.
Dzisiaj dzwoniłam do sekretariatu z pytaniem ile to może potrwać. Na szczęście otrzymałam informację, że ok. tygodnia, to nie tak długo.
PLUSY
Plus jest taki, że mogę iść dzisiaj z Figą do weterynarza. Ma nie za dobre wyniki badań krwi. Wstępny plan był taki, że partner pójdzie z nią sam kiedy ja będę w szpitalu, jednak los chciał, żebyśmy poszli oboje :) Będę mogła ją pocieszyć i dodać jej otuchy.
Serdecznie współczuję, życzę dużo zdrowia, Fidze również. Też dziś byłam u weterynarza z kicią, jestem załamana kosztami...
OdpowiedzUsuńOj tak, leczenie naszych pupili jest drogie...
UsuńW polskich szpitalach zawsze panuje bałagan, smutna prawda. Jeszcze raz powodzenia. Zdrówka dla Figi :)
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia!
Dziękujemy :)
UsuńPiesek na pewno się ucieszył, że towarzyszyłaś mu u weterynarza. A tydzień szybko minie.
OdpowiedzUsuńKotek :)
Usuńja już wizytę w szpitalu mam za sobą na szczęście
OdpowiedzUsuń