"Przeszedłem po swoim trupie" recenzja

 

Celebryci… wszyscy ich znamy, wiemy jak wyglądają i czym się zajmują. Bywa, że pod prysznicem nucimy ich piosenki, a podczas picia porannej kawy czytamy co się dzieje w ich życiu prywatnym. Wiele osób, szczególnie w wieku nastoletnim, marzy o zobaczeniu ich na żywo, a tym bardziej o rozmowie z nimi. Czy ich podejście byłoby takie samo, gdyby wiedzieli co kryje się za fasadą uśmiechu i uprzejmości?

Przeszedłem po swoim trupie

Autor książki "Przeszedłem po swoim trupie" jest bloggerem. Początkowo był zwykłym studentem dziennikarstwa. Zawsze jednak marzył o karierze i popularności. W miarę upływu czasu miał coraz więcej okazji, aby stać się częścią wielkiego świata. Poznał wielu celebrytów, nie wszystkich od tej strony, od której pokazują ich media. Miał okazję być gościem na zamkniętych imprezach. To, co się tam dzieje było dla niego szokujące. Dla mnie też. W telewizji i Internecie uśmiech, zażyłość, przyjaźń, a po wyłączeniu kamery zło, nienawiść, przemoc, seks i narkotyki. Wiedziałam, że gwiazdy przed kamerą udają, ale nie wiedziałam, że aż w takim stopniu.

Lepsi i gorsi

Niestety ta książka pokazuje, że w Polsce, a pewnie i na świecie są ludzie lepsi i gorsi. Pozycja zawodowa i znajomości mają ogromne znaczenie. Przykre jest to, że ludzie się na to zgadzają. Niektórzy zrobiliby wszystko, żeby tylko znaleźć się w telewizji, albo na okładce czasopisma. A gdzie miejsce na moralność i szacunek? Mam na myśli także szacunek do siebie. Czy sława jest warta grania w tę grę?

 


Styl pisania

Temat książki uważam za interesujący, ale zdecydowanie nie podoba mi się styl pisania autora. Jest tam mnóstwo przekleństw i przenośni, sarkazmów, które chyba miały być zabawne. Kiedy zaczęłam czytać tę książkę, w mojej głowie pojawiło się ogromne „Nieee”. Ten język był dla mnie tak zniechęcający, że byłam pewna, że przez to nie przebrnę. I jeszcze druga sprawa. Na początku nie wiedziałam co tak naprawdę jest tematem książki, co autor chce przekazać czytelnikowi. Ok, opisuje swoje dzieciństwo, okres szkolny i studencki, ale co to miało powiedzieć czytelnikowi? To nie jest autobiografia, więc podejrzewam, że nie chodziło o poznanie życia autora. Dopiero w drugiej połowie książki zaczęłam rozumieć przekaz. 

Czy rzeczywiście jest aż tak źle?

Chociaż w dużej mierze popieram stanowisko autora, zniechęciło mnie to, że cała książka przesiąknięta jest krytyką otaczającego nas świata. Miałam wrażenie, że autor czuje ogromną złość do innych osób i w ten sposób próbuje wyrazić swoją niechęć do tego, co dzieje się wokół. Jednak czy naprawdę autor nie widzi w życiu pozytywnych aspektów? Czy żaden celebryta, którego spotkał nie kierował się w życiu autentycznością i pasją? Jeśli prawdą jest, że wszyscy celebryci, których autor spotkał na swojej drodze, postępują wbrew wszelkim zasadom moralnym, warto wejść w temat głębiej i zastanowić się dlaczego tak jest, zamiast zatrzymywać się na poziomie powierzchownej oceny. Według mnie bardzo przydatny byłby wywiad z psychologiem i socjologiem.

 

Podsumowanie

Podsumowując, "Przeszedłem po swoim trupie" jest książką, która z pewnością nie pozostawia obojętnym. Choć jej styl i język mogą wywoływać mieszane uczucia, to bez wątpienia porusza ona ważne i często pomijane kwestie związane ze światem celebrytów, pokazując jego mniej znane, ciemne strony. Mimo że książka ta skupia się głównie na krytyce i może wydawać się jednostronna, to jednak zachęca do refleksji nad własnymi wartościami i własnym postępowaniem.

Komentarze

  1. Myślę, że ta pozycja nie będzie dla mnie.
    Wolę się otaczać pozytywnymi przesłaniami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, dziękuję bardzo za recenzje, jest bardzo trafna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Napisanie czegoś pogodnego i pozytywnego nie jest dziś łatwe. Pierwszy krok to odciecie się od telewizyjnej, radiowej, prasowej i internetowej propgandy na tematy polityczne i społeczne. Po kilku tygodniach "w jaskini" można próbować ... ;). Fajna recenzja!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © Lifestyle Agi